Szukałam w sieci artykułów na ten temat, ale to co znajdywałam to głównie informacje: Zosia/Franio/Ewelinka przespały cały lot, żałuję że nie zaczęliśmy latać wcześniej 😉 Trochę brakowało mi informacji praktycznych, do których odnoszę się poniżej, po naszych dwóch lotach z niemowlakiem. Nasza pierwsza podróż samolotem z Wojtusiem odbyła się gdy miał 5,5 miesiąca i była to podróż do Anglii. I faktycznie wtedy przespał lot w obie strony 🙂 Wcześniej kiedy miał 3,5 miesiąca byliśmy 5 dni nad Morzem Bałtyckim w Kopalinie o czym możecie przeczytać tutaj -> klik.

W poniższym wpisie znajdzie informacje o:
Przygotowaniach do lotu samolotem i co zabrać na pokład.
Jak wygląda kontrola bezpieczeństwa (co z wózkiem, fotelikiem, płynnym jedzeniem dla dziecka).
Co zabrać ze sobą, aby pobyt np. na plaży był atrakcyjny dla maluszka i dla nas 🙂
1. Przygotowaniach do lotu samolotem i co zabrać na pokład.
W zależności od tego z jakiej opcji bagażowej korzystacie i jakimi lecicie liniami do samolotu na pewno warto zabrać: kocyk (klimatyzacja po wystartowaniu potrafi nieźle zmrozić), ubranie na przebranie (jeśli wylatujecie z kraju gdzie jest ciepło i lecicie tam gdzie jest ciepło to mimo wszystko warto mieć zawsze jakąś bluzeczkę i spodnie, bo może być tak, że lot będzie miał opóźnienie, czy inne atrakcje mogą się wydarzyć więc zapas ubranek i pieluszek na zmianę). I teraz atrakcje dla dziecka, aby dobrze zniosło lot. Moim zdaniem warto nauczyć się kilku piosenek i rymowanek na pamięć – nie zajmuje miejsca w bagażu a dzieci cudownie reagują na taki wspólny fun z rodzicami ♥
Chciałabym gorąco zaapelować, żebyście nie kupowali zabawek na jeden raz, mimo że w sklepach można kupić takie za kilka złotych, apel jest w trosce o środowisko. Jeśli wejdzie nam w nawyk taki rodzaj uszczęśliwiania dziecka, to wyobraźmy sobie na jaką dużą skalę jest to problem. Jak dużo osób podróżuje i ile razy w ciągu roku takie zabawki trafiają do kosza. My kupiliśmy interaktywne książeczki m.in. Kto zjadł biedronkę. Jest kolorowa, przestrzenna, sztywna więc dzidziuś nie pogniecie kartek chcąc samodzielnie przewracać strony, tudzież pogryźć kilka kartek 😉 Sprawdziły nam się idealnie.
Odradzam wszelkiego rodzaju zabawki grające i dźwiękiem, bądźmy wyrozumiali dla innych podróżujących. Ale gdyby moje dziecko tylko na takie zabawki reagowało dobrze to wolałabym zabrać te zabawki niż narażać dziecko na płacz i niepotrzebny stres.
2. Jak wygląda kontrola bezpieczeństwa (co z wózkiem, fotelikiem, płynnym jedzeniem dla dziecka).
Pierwsze przygotowania powinny zacząć się jeszcze przed wylotem. Jeśli zabieracie wózek, fotelik albo łóżeczko turystyczne to warto pomyśleć o pokrowcach dla nich albo zabrać folię typu strecz (ale tutaj znowu jest to użycie jednorazowe a pokrowca wielorazowe ;). Dlaczego? Mimo że my planowaliśmy oddać i odebrać wózek na płycie lotniska ( i tak robiliśmy) to przydarzyły nam się dwie sprawy:
1. W Polsce na lotnisku we Wrocławiu mogliśmy zabrać ze sobą zarówno fotelik jak i wózek i oddać je na płycie lotniska. Obie rzeczy po wylądowaniu w Palermo odebraliśmy również na płycie lotniska, czyli wszystko zgodnie z planem.
2. Przy locie powrotnym w Palermo mogliśmy zabrać ze sobą wózek, ale przy nadawaniu bagażu Pan poinformował nas, że fotelik trzeba oddać w miejscu przeznaczonym na bagaż specjalny. Na szczęście mieliśmy również pokrowiec na fotelik. Wózek oddaliśmy na płycie lotniska. (Pamiętajcie, że mimo, że chcecie oddać go na płycie to musicie się z nim stawić przy odprawie bagażowej aby dostać naklejkę na bagaż, jeśli jest to wózek dwuczęściowy i macie dwa osobne pokrowce to koniecznie to zgłoście wtedy dostajecie dwie naklejki na bagaż).
3. Po wylądowaniu we Wrocławiu padał deszcz, więc zarówno wózek jak i fotelik pojechały taśmą z resztą bagaży (mimo że wózek oddawaliśmy na płycie lotniska) i odebraliśmy je normalnie dopiero w budynku razem z bagażem rejestrowanym. Czyli nic nie poszło tak jak planowaliśmy.
Stąd moim zdaniem warto mieć zawsze pokrowiec zarówno na wózek jak i fotelik, aby nam się nie zniszczyły.
Kontrola bezpieczeństwa:
Wózek. Kiedy mamy już nadany bagaż rejestrowany i przechodzimy przez kontrolę bezpieczeństwa i mamy ze sobą wózek to wózek musi zostać położony na taśmie, dziecko na rękach. W naszym przypadku wózek składa się razem ze stelażem, ale musieliśmy odczepić tylne kółka. Wszystko z wózka również musiało zostać wyjęte na taśmę. Jest to dość pracochłonny proces. W Palermo na szczęście mieli specjalne przejście dla rodziców z wózkami więc nie stresowałam się, że zajmujemy dużo czasu ;).
Fotelik z pokrowca również ląduje na taśmie.
Jedzenie dla dziecka można zabrać w ilości nielimitowanej ( w tym woda). W przypadku lotu z Wrocławia i Palermo nie musiałam próbować płynów, ale możecie zostać o to poproszeni. Na lotnisku w Stansted w UK wszystkie płyny Wojtusia (głównie moje odciągnięte mleko) przechodziło dodatkową kontrolę w jakiś specjalnych urządzeniach).
Warto dokładnie sprawdzić politykę przewozu wózka czy fotelika dla dziecka w kontekście opłat. My w linii Ryanair płaciliśmy stała opłatę za dziecko 120zł i w tym dziecko ma miejsce razem z jednym rodzicem, i można zabrać 2 z 3 rzeczy, czyli wózek, fotelik, albo łóżeczko turystyczne. W tej cenie dziecko nie ma bagażu podręcznego. Bagażem podręcznym Wojtusia był mój bagaż ;).
3. Co zabrać ze sobą, aby pobyt np. na plaży był atrakcyjny dla maluszka i dla nas 🙂
Przypomnę może, że Wojtuś na wyjeździe miał 8 miesięcy, nie siedział jeszcze samodzielnie, ale pełzał i eksplorował wszystko wokół. Pierwszy dzień spędziliśmy na piaszczystej plaży i był to dla nas mega trudny dzień, bo Wojtuś ten piasek po prostu non stop brał do buzi. Było bardzo ciężko powstrzymać tę fascynację. Dlatego nauczeni doświadczeniem spisaliśmy poniżej kilka wskazówek:
1. Wybierajcie plaże kamieniste na początek, łatwiej jest zapanować nad tym co dziecko ma w rączce i co zaraz wyląduje w buzi. My dwa razy obłożyliśmy również nasz koc dużymi kamieniami aby utrudnić trochę Wojtusiowi dostęp do tych najdrobniejszych kamyczków i miał trochę tor przeszkód, który bardzo chętnie zdobywał 🙂 potem gdy już nabraliśmy doświadczenia plaże piaszczyste stały przed Wojtusiem otworem ♥
2. Rozkładajcie się jak najbliżej wody, ponieważ szum fal cudownie koi sen dziecka i zabiera wszystkie odgłosy z gwarnej plaży, które mogą rozpraszać i niepokoić dziecko w momencie kiedy chciałoby już udać się na drzemkę
3. U nas idealnie sprawdził się taki plan czasu na plaży: Wojtuś przeważnie pierwszą drzemkę miał w aucie więc po rozłożeniu wszystkiego na plaży wskakiwaliśmy do wody aby aktywnie mógł się poruszać i popluskać. Wykorzystywaliśmy koło dla niemowlaka czerwony SWIMTRAINER „Classic” i jest on przeznaczony dla niemowląt i małych dzieci o wadze od 6 kg do 18 kg. Idealnie nam się sprawdziło. Zmęczony po atrakcjach w wodzie szybciutko jadł i czasami od razu zasypiał a czasami jeszcze eksplorował plażę ;). Wojtuś pił także dużo wody. Mimo że w domu pije wodę z doidy cup to na wyjściach na plaże czy wycieczkach mieliśmy normalnie butelkę ze smoczkiem.
4. Korzystaliśmy na początku ze specjalnego ubranka do wody, które chroni również przed promieniowaniem UV. Później gdy nabraliśmy więcej pewności siebie i Wojtuś oswoił się z morską wodą chlapał się już na golaska i było to baaardzo wygodne :).
5. Sycylia kryje wiele uroczych plaż, które położone są w taki sposób, że niemożliwe jest zabranie wózka. Chociażby sam spacer o zachodzie słońca po piaszczystej plaży również byłby niemożliwy gdyby nie nosidełko, albo chusta. Uważam, że to must have w przypadku wyjazdu na którym planujemy aktywnie spędzać czas z dzieckiem. My korzystamy teraz z nosidełka Stokke My Carrier. Konsultując się przed wyjazdem z fizjoterapeutą mieliśmy zgodę na noszenie się przodem do świata na max 20-30 minut. Dlaczego? Ponieważ Wojtuś w chuście bardzo wykręcał główkę, denerwował się, stąd uznaliśmy, że bezpieczniej jest na taki spacer udać się w nosidełku niż nieść go na rękach.
Ale okazało się później, że łatwość i szybkość z jaką mogliśmy zapiąć Wojtusia w nosidełku i po prostu zacząć iść działa na niego kojąco i pokochał noszenie się buzią do mojej klatki piersiowej. Boziuuu jak on się wtulał ♥ To nosidełko ma również dodatkową dość wysoką stójkę za główką dziecka, więc Wojtuś nie miał za bardzo możliwości odchylać się i wyginać w tył.
Szykuję także kolejny wpis już stricte o Sycylii i miejscach, które odwiedziliśmy czyli:
Palermo, Cefalu, Erice, Trapani, Segesta, Agrigento, Valle dei Templi, Tureckie schody, Castellmmare del Golfo, Mondello, Riserva dello Zingaro z plażą Cala Capreira, San Vito Lo Capo, Tonnara di Scopello, Cala Mazzo di Sciacca (nasza ulubiona plaża w tym regionie).
Stay home 😉 ♥