Wiosna kojarzy mi się z porządkami – ale nie tylko takimi jak mycie okien, ale również z porządkowaniem przestrzeni, w której mieszkamy. Często myślimy o zmianach i pragniemy, aby coś nowego otuliło nasze miejsce. Jednocześnie boimy się dużego remontu i kolejnego bałaganu, który niechcący moglibyśmy przez to wywołać w naszym wnętrzu. Zanim zacznę coś polecać, lubię – a nawet muszę – to najpierw sama przetestować. Kusiły mnie od dawna… modne wzory i kolory. Zawieszałam na nich oko praktycznie zawsze, kiedy widziałam je we wnętrzach, katalogach…
TAPETY ♥
Są bardzo atrakcyjnym i prostym sposobem na szybką i skuteczną metamorfozę wnętrza.
Krok 1.
Wybór miejsca i wzoru.
Jest to pracochłonny proces i wymaga wykorzystania dużych pokładów naszej wyobraźni lub skorzystania z podpowiedzi dekoratora/projektanta. Pułapki, jakie na nas czyhają, to przede wszystkim powtarzalność wzoru na dużej powierzchni – ta wyglądać będzie inaczej niż na małym kawałku próbnika z katalogu. Kolejne wyzwanie to dopasowanie tapety do już istniejącego stylu we wnętrzu, tak aby je dopełnić, a nie kompletnie zburzyć (chyba że jest to krok do innej dużej metamorfozy i taki jest cel ;))
Jak widać po zdjęciach, wybór tapety zaczęłam jeszcze w grudniu 😉
Krok 2.
Praca zespołowa. Drabina, pędzel do kleju, dedykowany klej (my używaliśmy tego kleju (klik), który po zmieszaniu z wodą jest gotowy do użycia w 3 minuty). Myślę, że dwie osoby do położenia pierwszego pasa tapety to będzie idealna drużyna. Potem, nabierając wprawy i odwagi, można już kleić samemu.
Nasz wybór padł na wysokiej jakości tapetę marki Holden Glasshouse 90222 stworzoną na znacznie odporniejszym od papieru podkładzie flizelinowym.
Dostępna jest w sklepie www.tapetuj.pl – klik (i przeniesie Was dokładnie do tego modelu)
Krok 3.
Jeśli klejona przestrzeń posiada schodki, załamania tudzież inne wyzwania, w których potrzebne jest jej docięcie, to polecam zrobić to po dokładnym zmierzeniu, przyłożeniu pasa tapety do ściany, ponownym zmierzeniu i dopiero nacięciu 🙂 nie odcinajcie od razu całego kawałka, chyba że jest to wysokość z rolki i robicie to już po przyklejeniu tapety do ściany. Nie ma sensu mierzyć ściany na wysokość i docinać pasujący kawałek. Zrobicie to, kiedy tapeta jest już przyklejona i jesteście pewni, że jest równo.
Przydadzą się do tego ostre nożyczki i nóż techniczny.
O Dantusia się nie martwcie. Szukam już nowego legowiska i wraca na swoje stare miejsce. Choć z pewnością będę w tym miejscu tworzyć ciekawe aranżacje.
Spodziewajcie się na przykład takich zdjęć 😉 bo jest to miejsce, z którego fotografuję Wojtusia, jak zajada rożne smakołyki, i bywa, że zlizuje je wręcz z tacki 😉
Jakie metamorfozy przed Wami? A może jakieś Wam się marzą, ale brakuje odwagi?
Stay home ♥
Wpis i metamorfoza powstały we współpracy z firmą www.tapetuj.pl
Dziękuję za wsparcie i inspirację ♥